czwartek, 30 października 2014

TIK TAK TIK TAK

Tomcio rośnie. Byliśmy na standardowej wizycie, wszystko wygląda dobrze. Każde pomiary wykazały 17 tygodni i 5 dni. Ulga, uczucie które mi towarzyszyło po badaniu to zdecydowanie ulga. Nie czuję jeszcze jego ruchów i drżę nieustannie, czy żyje... Zawsze człowiek się boi w ciąży, że usłyszy: brak tętna. Ale teraz te myśli wracają do mnie zdecydowanie zbyt często. Są dni, kiedy wydaje mi się, iż zespół Edwardsa jest niemożliwy i ten strach ulatuje gdzieś daleko. Ale są dni, kiedy nie mogę przestać o tym myśleć, nie mogę przestać się bać. Wiem, że będzie zgodnie z Bożą wolą. Ja dużo wiem, ufam i nie mam żalu. Ale rozum to jedno, a zlęknione serce to coś zupełnie innego. Nad rozumem umiem zapanować i ustawić go jak trzeba, ale to serce jakoś tak nagle zaczyna być smutne i jakoś tak mu źle.  Na szczęście są to chwile w ciągu dni wśród moich kochanych łobuzów, których chciałabym sprzedać średnio 3 razy dziennie. Właśnie musiałam stoczyć wojnę o miejsce przy kompie, wydmuchać nosek mojemu lekarzowi i mogę znów coś wypocić. 
Dostałam skierowanie na drugie badanie prenatalne, koniec końców w innej placówce. Nie zgodzę się na badanie krwi. Także lekki stresik do 12 listopada. Proszę o modlitwę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Sprawa Alfiego

O historii małego Alfiego, którego próbuje się zabić w Liverpolu słyszeli już chyba wszyscy. I wierzyć się nie chce, że takie rzeczy dzieją ...