środa, 7 marca 2018

Naucz swoje dziecko czytać!

   Zachęcona naszym doświadczeniem, chciałabym zmotywować was, żebyście nauczyli wasze dzieci czytać. Nie tylko technicznie, ale także, a może przede wszystkim, chodzi mi o nawyk czytania. Żeby ilość przeczytanych przez nie książek w całym życiu nie ograniczyła się do lektur albo ich streszczeń.
   Zapraszam do obejrzenia filmiku, który nakręciliśmy rodzinnie :)



   Wszystko co piszę,  piszę na bazie własnego doświadczenia. Nie jest to jakiś jedyny właściwy sposób, ale chcę podzielić się z wami, gdyż może i wam się uda.
    My zaczęliśmy od serii książek pani Jagody Cieszyńskiej "Kocham czytać". Pani Cieszyńska proponuje naukę czytania metodą sylabową. U nas nie do końca wyszło metodą sylabową, ale fakt faktem, że dzięki tym materiałom chłopcy już czytają. Później zależało mi, na przejściu na czcionkę klasyczną drukowaną ( bo wg metody p. Cieszyńskiej uczymy się czytać wielkie litery) i za poleceniem pani bibliotekarki wypożyczyliśmy książeczki z serii CZYTAM SOBIE. Mamy tutaj 3 poziomy trudności, ładne ilustracje, ciekawe historie. Szczerze polecam. Ta seria wprowadza już nasze pociechy w normalne czytanie. Teraz rolą rodziców jest podróżować z dzieckiem do biblioteki i odnaleźć takie książki, które zainteresują nasze dzieci. Mają one swoje zainteresowania, pasje, dziś dla każdego coś się znajdzie. Maksymilian wkręcił się w czytanie dzięki serii książek "Biuro detektywistyczne Lessego i Mai".   Później wypożyczał więcej i więcej, a dziś czyta "Opowieści z Narni". Nie ma ludzi, którzy nie lubią czytać. Są tylko ludzie, którzy nie odkryli jeszcze książek, które lubią.

sobota, 3 marca 2018

Jestem wyrodną matką?

    Już wiem, że nie czuję się tak tylko ja. Albo że nie tylko ja jestem wyrodną matką. Wyżaliłam się kumpeli, która powiedziała, że nieustannie się tak czuje. Robimy sobie wyrzuty, ale czy słusznie? A może to presja, którą po prostu wszystkie czujemy, jest za duża? Bądź piękna, bądź dzielna, bądź twórczą w kuchni, w zabawach z dziećmi i w ... wiadomo :) Ale co tak naprawdę jest najważniejsze?
   My uczymy dzieci w domu w ramach edukacji domowej. Podjęliśmy decyzję o założeniu rodziny, o posiadaniu dzieci i o ich edukacji we własnym zakresie i tutaj powinna się skupiać moja uwaga! Muszę nauczyć się znosić względny porządek, szybkie gotowanie i że nie we wszystkim będę wyjątkowa i najlepsza. To nasze wyniesione ze szkoły : muszę być naj, muszę dać radę, muszę, muszę STOP!  Mam 31 lat i ciągle coś muszę, a kiedy wreszcie będę robić to, co chcę? Jasne, że pewne rzeczy trzeba robić, takie zwyczajne wypełnianie obowiązków, ale czas wreszcie robić to co ja chcę, a nie to, czego oczekują ode mnie inni, prawda?
  NIE JESTEŚ WYRODNĄ MATKĄ! JESTEŚ MATKĄ DĄŻĄCĄ DO IDEAŁU, a ja chcę pomóc Tobie i sobie w tej drodze.



Sprawa Alfiego

O historii małego Alfiego, którego próbuje się zabić w Liverpolu słyszeli już chyba wszyscy. I wierzyć się nie chce, że takie rzeczy dzieją ...