sobota, 6 stycznia 2018

Życie bez śmieci "ZERO WASTE"

      Próba życia w zgodzie z naturą zawsze była mi bliska, o czym zresztą świadczą moje wcześniejsze wpisy. Chęć życia wg zasad minimalizmu, wg zero waste jest bardzo pociągająca. Czy zgadzasz się ze mną? Gdyby tak wrócić do życia w zgodzie z naturą, w zgodzie z całym ekosystemem i przede wszystkim w zgodzie ze Stwórcą?
     Na początku mojego cyklu  wpisów pokuszę się o recenzję książki, którą kupiłam ( oczywiście na ebooka). 


Styl życia Zero Waste. Śmieć mniej, żyj lepiej
Amy Korst



   Nie będę ukrywać, że nie był to trafiony zakup. Przede wszystkim autorka odnosi się do rzeczywistości zza oceanu. Amerykanie żyją zupełnie inaczej. Porady jak znaleźć firmę zajmującą się recyklingiem, kiedy my mamy unormowany prawnie system segregacji śmieci są zbędne. Przepraszam za szczerość, ale dla mnie ona przedstawia Amerykanów jako naród tak nierozumny, że segregowanie śmieci wydaje się być dla nich nie do ogarnięcia. Oczywiście jestem pewna, że tak nie jest, ale w moim odczuciu tak ona postrzega ogół społeczeństwa. Dlatego namawia te bardziej ekorozumne ekojednostki do życia zero waste. Wydaje mi się, że Europa jest pod tym względem dużo bardziej rozwinięta, nawet Polska, na którą tak narzekamy. Przy czym nie mogę wyzbyć się wrażeniu hipokryzji z jej strony, kiedy wśród śmieci, których nie potrafią się pozbyć są opakowania po tabletkach antykoncepcyjnych. Takie rozumienie bycia "eko", ale tylko w jednym wymiarze - śmieci, zniechęca mnie do dalszego czytania. Dla mnie bycie EKO to holistyczne podejście. Trzeba całemu starać się żyć w zgodzie z naturą. A zdanie, że tabletki to mniej śmieci jednak niż wyprodukuje dziecko, zraziło mnie kompletnie. Jestem bardzo przeciwna takiej skrajnej postawie. Wiem, że są ruchy wspierające aborcję i propagujące wstrzymanie się od prokreacji w celu ratowania ziemi. Wzbudza to moją największą odrazę. A takie słowa od razu nasuwają mi właśnie taką postawę.     
Książka jest pełna przepisów na ekologiczne sprzątanie czy jedzenie pozwalające wyeliminować produkcję śmieci, które znajdują się zarówno na moim blogu, jak i na wielu wielu innych. Myślę, że Amerykanie powinni jednak bardziej zwracać uwagę na produkowanie śmieci, bo jej słowa mnie przerażają. Śmieciowe jedzenie, jednorazowe naczynia stosowane na co dzień, pogoń za modą, wielki wielki konsumpcjonizm. Myślę, że u nas jednak nie jest aż tak źle. Choć mieszkam na wsi, może nie jestem na bieżąco. Ale jakoś nie widzę polskiej rodziny jedzącej na papierowym talerzyku albo zamawiającej codziennie gotowe obiady. Nie mówiąc o opisie przekąsek serwowanych dzieciom. Czy tak trudno zamiast chipsów dać dziecku jabłko? Mój tata ma taką manię krojenia owoców wnukom. Gdy przychodzimy, kroi na ćwiartki jabłka, banany na połówki itd. i stawia na stole na talerzu. Znika wszystko w mgnieniu oka. Książka zawiera wiele metod wydających mi się banalnymi, często powtarza jedno a to samo. Wśród moich znajomych powszechne są wymiany ciuchami, szczególnie ciążowymi i niemowlęcymi. Wielorazowe pieluchy to bardzo żywy temat na forum dla rodzin wielodzietnych. Torby na prezenty używa się wiele razy i nie kombinuję nad ekoopakowaniem. Nie podoba mi się narzucanie innym mojego stylu życia i nie będę zwracała uwagę gościom, żeby przynosili ekologicznie zapakowane podarunki. Trzeba być wyrozumiałym i szanować poglądy innych. Jasne - mogę powiedzieć jak zafascynowała mnie próba życia bez śmieci, co ona mi dała itp. ufając, że rozmówca weźmie sobie moje słowa do serca. 
Jeśli choć trochę zagłębiliście się w temat - książka Amy Korst niewiele wniesie do waszego życia. Jeśli zaczynasz przygodę z bezśmieciowym życiem, moim zdaniem książka ta jest zbyt chaotyczna i nie pasuje do naszej rzeczywistości, aby wprowadzić w temat. Więcej dowiedziałam się czytając różne blogi. Bardzo wiele tekstu przeleciałam wzrokiem szanując swój czas. Zapewne na całe moje krytyczne spojrzenie mocno wpływa poruszony temat antykoncepcji hormonalnej, ale nie polecam kupować tej książki. Zmarnujecie czas i pieniądze. 
         Kolejną pozycją, którą postanowiłam przeczytać jest książka

Życie Zero Waste. Żyj bez śmieci i żyj Lepiej
Katarzyna Wągrowska


W następnym wpisie podzielę się opinią na jej temat.

Oczywiście książki to tylko natchnienie, motywacja i pomysły. Najważniejsze, żebyśmy zdali sobie sprawę z tego, jak ważnym jest dbanie o nasz świat. Bóg powiedział, że mamy czynić ziemię poddaną, a nie zrujnowaną. Wierzę, że chrześcijanin ( i nie tylko) czuje w sercu potrzebę powrotu do spokojnego życia, życia na pięknej zielonej planecie, życia w harmonii z rytmem Ziemi.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Sprawa Alfiego

O historii małego Alfiego, którego próbuje się zabić w Liverpolu słyszeli już chyba wszyscy. I wierzyć się nie chce, że takie rzeczy dzieją ...