Zapraszam do obejrzenia filmiku, który nakręciliśmy rodzinnie :)
Wszystko co piszę, piszę na bazie własnego doświadczenia. Nie jest to jakiś jedyny właściwy sposób, ale chcę podzielić się z wami, gdyż może i wam się uda.
My zaczęliśmy od serii książek pani Jagody Cieszyńskiej "Kocham czytać". Pani Cieszyńska proponuje naukę czytania metodą sylabową. U nas nie do końca wyszło metodą sylabową, ale fakt faktem, że dzięki tym materiałom chłopcy już czytają. Później zależało mi, na przejściu na czcionkę klasyczną drukowaną ( bo wg metody p. Cieszyńskiej uczymy się czytać wielkie litery) i za poleceniem pani bibliotekarki wypożyczyliśmy książeczki z serii CZYTAM SOBIE. Mamy tutaj 3 poziomy trudności, ładne ilustracje, ciekawe historie. Szczerze polecam. Ta seria wprowadza już nasze pociechy w normalne czytanie. Teraz rolą rodziców jest podróżować z dzieckiem do biblioteki i odnaleźć takie książki, które zainteresują nasze dzieci. Mają one swoje zainteresowania, pasje, dziś dla każdego coś się znajdzie. Maksymilian wkręcił się w czytanie dzięki serii książek "Biuro detektywistyczne Lessego i Mai". Później wypożyczał więcej i więcej, a dziś czyta "Opowieści z Narni". Nie ma ludzi, którzy nie lubią czytać. Są tylko ludzie, którzy nie odkryli jeszcze książek, które lubią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz