No niestety, nie jest idealnie. Kiedy powoli zaczynałam cieszyć się przygotowaniami, prasować ubranka i wkładać do nowiutkiej komody, radość przerwała wizyta u ginekologa. Choć blizna piekna, to Tomasz znów nie rośnie. Pani doktor wydawała się nieco zestresowana, opóźnienie w masie ( objetość brzucha) o 2 tygodnie. Czyli przybrał od ostatniej wizyty symbolicznie. Dlatego wybieram się na malutki urlop do szpitala. Na badania i dożywienie łobuza dożylnie. Planuję wrócić na dwa dni z informacją, że chłopisko jest wielkie i zdrowe. Przyda się wsparcie i szturm na niebo :)
A na złe chwile mam swoją piosenkę:
https://www.youtube.com/watch?v=GyNPqud3Mhc
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Sprawa Alfiego
O historii małego Alfiego, którego próbuje się zabić w Liverpolu słyszeli już chyba wszyscy. I wierzyć się nie chce, że takie rzeczy dzieją ...
-
Staramy się zmieniać mentalność ludzi, choć to trudne. Udało nam się zebrać 99 podpisów pod akcją "Stop aborcji" w naszej małej w...
-
Choć nadal króluje u nas liczenie i matematyka w różnych odsłonach, nie możemy zaniedbywać poznawania sztuki pisania. Według Marii Montesso...
-
Już wiem, że nie czuję się tak tylko ja. Albo że nie tylko ja jestem wyrodną matką. Wyżaliłam się kumpeli, która powiedziała, że nieusta...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz